Każda zraniona osoba potrzebuje czasu, by dojść do siebie, przyzwyczaić się do nowej sytuacji i nauczyć się żyć na nowo. Warto pamiętać, że ból związany z rozstaniem stopniowo będzie ustępować, ponownie pojawi się nadzieja na nową miłość. W momencie rozstania warto nie działać impulsywnie i starać się ochłonąć.
witam. jak ja mam sobie poradzic po rozstaniu. narzeczony zostawil mnie i nasze 3 miesieczne dziecki 4 miesiace przed slubem twierdzac ze ma mnie dosyc. jest mi ciezko. zawsze dbalam o niego o caly dom. bardzo mi zle KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu Psychologia Psychoterapia Rozstanie
Wiek: 18++. Odp: Odejście męża po kilku latach- jak sobie poradzić Na początku rozstania zawsze jest bardzo ciężko ale lepiej rozejść się teraz niż za kilka lat i żałować "straconego" czasu Jeśli twój mąż był w stanie powiedzieć, że : newkobietka napisał/a: .. nie kocha mnie i nie jest szczęśliwy.
--> Archiwum Forum dingo_dor [ Konsul ] jak poradzić sobie po rozstaniu? no i stało się. byliśmy ze sobą prawie 2 lata. prawie cały czas spędzaliśmy razem. facet miał dużą wiedze, dużo uczuć. ale nie pasowaliśmy do siebie, mieliśmy inny styl życia. teraz boję się, że niekogo tak uczowego nie znajdę. co mam zrobić, aby to ze mnie jak nejszybciej zeszło? żeby się uwolinić od tego? Bzyk [ Offensive ] dingo >> wiosna tuż tuż... poczekaj i daj się ponieść uczuciom... [3] gladius [ Óglaigh na hÉireann ] klin klinem... dingo_dor [ Konsul ] tylko, że tak od razu to może się nie udać Grzybiarz [ Badacz Ściółek ] wyskoczyć przez okna/balkon Dzabba [ Konsul ] najlepiej przypominac sobie wszystkie zle rzeczy, w niektorych przypadka bardzo pomaga, ale jak sie bardzo kogos kochalo to niestety, trzeba to odcierpiec. Chyba ze jak z kacem, jedyny skuteczny srodek to pol litra. peteras [ spamer ] Najlepszy sposób to nowa miłość. Jakby co to jestem kawalerem :) [8] sergi__ [ Underworld ] palnąc Półlitra:) dingo_dor [ Konsul ] tylko dlaczego poradzenie sobie z tym jest takie trudne?! Bzyk [ Offensive ] dingo >> a kto powiedział, że życie jest łatwe ??? Cokolwiek nie powiem, będzie i tak podsumowane: "łatwo mówić, gorzej zrobić" ;) NastyGirl [ Pretorianin ] Bardzo Ci wspolczuje ... Czas leczy rany , bedzie trudno ale z kazdym dniem lepiej ... Potrzebne Ci jest teraz otoczenie przyjaciol a najlepiej Twojej najlepszej kumpeli . Wyzal sie jej ... Nie wiem co jeszcze moge poradzic . Glowa do gory - jestes mloda i ladna !!! Skoro nie pasowaliscie do siebie to moze lepiej ze tak sie stalo bo tylko byscie sie klocili ... I nie martw sie - uczciwych osob jest bardzo duzo ... [12] [ Kenya believe it? ] najpierw ostro tankuj, a potem znajdz pocieszyciela ;) darmar [ Chor��y ] dingo - ja robię tak: doluję się do końca a potem nawet mała rzecz a jak cholernie cieszy i jest przysłowiowym "światełkiem w tunelu" a teraz daj sobie na luz w sprawach sercowych i poczekaj a milość sama cie znajdzie kolejny zwiazek postaraj się zbudować na rozsądku o potem namiętność dingo_dor [ Konsul ] dagmar---> własnie mnie massca na gg opieprzył, że zbyt dąże do budowania związku na rozsądku. a co czekania, to wole na czatach dać sobie szanse, a nie czekać. darmar [ Chor��y ] dingo - zawierz doświadczonym pierwszy związek nas spalił ale mój drugi - z rozsądku trwa do dzisiaj 10 lat ( w 7 małżeństwa) po pierwszym przeczekAĆ NALEŻY I WYCIĄGNĄC WNIOSKI - KOLEJNY BĘDZIE PEŁNIEJSZY po długim czekaniu wielka nagroda Cię czeka i ała rada gdu już Cię dopadnia strzała amora: KOcha się nie "za coś" ale "pomimo wszystko" Anarki [ Demon zła ] najlepiej o tym zapomniec.... Bzyk [ Offensive ] dingo >> tylko nie czaty, tylko nie czaty....... nie załamuj się, pleeezzz... wszystko się ułoży. Ja jestem bez baby prawie 8 lat i jakoś żyję :) Sebaa [ Konsul ] Dingo to nie bedzie proste za dlugo byliscie razem ja natomiast nie chodzilem nigdy z dziewczyna ale wciaz ja kocham od kilkunastu miechów i nie moge apomniec jesli on byl taki super i nie skrzywdzil cie w zaden sposb oprucz tego ze sie rozstaliscie to minie duzo czasu zanim przestaniesz o nim myslec jak najwiecej czasu spedzaj z kumplami staraj sie bawic , postaraj sie bys miala wypelniony wolny czas na jakies zajecia zeby nie bylo zbyt duzo czasu na rozmyslenia. Mastyl [ Legend ] Nie ma w tej sytuacji dobrej rady. Posiedź i popłacz/podołuj się ... to naturalny stan rzeczy. [20] LaSiu [ Konsul ] "Grzybiarz [ Centurion ] Gadu-Gadu: 2416086 wyskoczyć przez okna/balkon" chlopie jakbym byl taki pusty jak ty to rzeczywiscie bym wyskoczył przez oknO/balkon... dingo_dor -> moim zdaniem na forum raczej Ci nikt nie pomoze... wszystko wyleczy czas, na pewno po tym zwiazku nabralas dosiwadczenia i nastepny zwiazekj bedzie lepszy. I tak jak ktos wyrzej napisał ida wakacje poprostu zaczekaj i wywal sie na plaze :) sami przyjda ... ej ej ej moze ja ? bede sie nadawac ?? hehhehe pozdrowka dla zlamanego serca i zycze szczescia dingo_dor [ Konsul ] bzyk---> tego, którego w wątku tytułpwym opisuje - znalałam na czacie. teraz też tam szukam [22] KinSlayer [ Demon Hunter T ] dingo_dor --> szukasz wedlug swojej slawnej juz listy? :) qLa [ oLd GaMeS FaN ] Widze, ze powoli forum Gry-Online zmierza w kierunku "porady pani z Bravo-Girl"wiecej tu postow typy-Jak mam zarwac dzieczyne?Co zrobic po zerwaniu niz o samych grach dingo_dor [ Konsul ] kinslayer---> pewnie nikt mi nie wmówi, że bez żadnych wymagań , tylko uczucie sie liczy. zawsze są jakieś wymagania. [25] BIGos [ bigos?! ale głupie ] Więc jednak rzucił ? ;] spoko, może to JEGO rzuciłaś, za to że taki mało-męski nie poustawiał tego gościa na klatce schodowej? A może za mało palił? w sumie jakby twoje wątki zebrac w jedną całość - to układa się w miarę klarowna sytuacja ;]] Nie bede ci nic radził bo przeciez moje rady i tak byłyby najgłupsze ze wszystkich tu podanych. Szukaj następnego! Powodzenia! ;] SULIK [ olewam zasady ] No i dlatego zawsze trzeba ćwiczyć podryw (cgoćby tak dla sportu i nie wypadniecia z formy) dingo_dor [ Konsul ] bigos---> sugerujesz, że neut powinnam używac do udawaniakogoś kim niejestem?! SULIK [ olewam zasady ] BIGos --> miałem powiedzieć dokładnie to samo, ale wiiedziałem że tu wpdaniesz i mnie wyręczysz :D Kharman [ Konsul ] dingo_dor --> Zastanawiam się z czyjej inicjatywy nastąpiło rozstanie. Jeżeli z twojej to sorry, ale musisz wypić piwo którego sama naważyłaś. [30] BIGos [ bigos?! ale głupie ] dingo_dor - nic nie sugeruje. Znudziły mi się rozmowy z toba, bo albo do mnie nic nie dociera, albo ty piszesz taką cyrlicą ze ja tego nie odcyfruję. Średnia predkośc odpowiedania to 1 twój post z odpowiedzią na moje 3 posty kazdy po 3 pytania. Bądź sobą - pij pepsi - łap misiów! Half-org [ Pretorianin ] to proste, umow sie ze mna :) darkomen2 [ Konsul ] dingo --- jakis 2 tygodnie temu czytalem twoje wymagania co do idealnego partnera, wiec juz wtedy chyba kogos szukalas. Poznawanie ludzi przez net to fajna zabawa ale zeby tu szukac zwiazkow to zakrawa na lekki odchyl. Moze wyjdz na troche na dwor i zobacz jacy ludzi chodza po ulicach :))) dingo_dor [ Konsul ] darkomen2--> wyprasz sobie. ty tylko sie pytał czy tacy faceci są. szukam gdzie indziej i to z niezłym skutkiem. poza tym już pisałam, ze człowieka który dał mi najwięcej uczuć znalazłam w necie. [34] Kharman [ Konsul ] BIGos --> Poejrzewam, że nie znam całej historii od początku ale, moim zdaniem najeżdzanie na kogaś w sytuacji jakiej w żadnym razie nie można pozazdrościć, leży poniżej godności faceta. mikmac [ Senator ] dingo --> to ty od tej slawnej listy ? khe, khe. To wtedy jak ja zapodawalas to cos podejrzewalas? bo z tego co pamietam to pytalas wtedy jak znalezc odpowiedniogo faceta...IMHO glupie pytanie jak sie kogos ma i sie go kocha.... dingo_dor [ Konsul ] mikmac---> wtedy już sie sypało. a pytałam też ze zwylkłej ciekawości czy moje wymagania są ąż tak bardzo wygórowane. darkomen2 [ Konsul ] dingo ---- wygorowane jak cholera, a poza tym masz mase wad np. nie spisz po nocach - juz po 2 :)) dingo_dor [ Konsul ] darkomen2---> zajmij sie sobą, bo pisząc takie testy, udarzjące w kogoś w ciut ciężkiej sytuacji, tylko obnażasz swoje niedoartościowanie. dingo_dor [ Konsul ] miało byc niedowartościowanie Pik [ No Bass No Fun ] Widze ze wenezuelski serial nam sie kroi. Mam sie smiac czy plakac? dingo_dor [ Konsul ] pik--> uwazaj, bo i to taka sutuacja się tarfi. i co wtedy?! ghost666 [ 666st Ghost of Doom ] a ja polecam małą retrospekcje swojego życia. odsuń się od niego i popatrz, a wtedy odrobina cynizmu, moze ironia i sarkazm w ruch, a bedziesz jak nowy, wiem bo sam próbowałem, aha i jeszce jedno. Zwal całą wine na nią ;> [43] TAILEREKK [ Senator ] czekajcie... ja tu miałem link do jakiejś internetowej agencji towarzystkiej :) tygrysek [ behemot ] dingo_dor --> niedawno ... a może już dawno temu też miałem rozstanie i do teraz zbieram się do kupy. Napewno nie stosuj metody, klin klinem, bo wychodzi się na tym gorzej. Pamiętaj, że tylko czas leczy rany, i te płytkie i te głębokie lecz nie do końca, bo zawsze zostają blizny. Najlepiej przeczekać, starać się zrozumieć błędy i zastanowić się, czego oczekujesz od następnego partnera. pozdrawiam Michmax [ ------ ] dingo_dor--> te Twoje wymagania brzmiały trochę jak z ust młodej gówniary, albo nieco starszej -jakiejś 20 letniej wymalowanej lali której się nic nie chce robić i czeka na bogatego faceta który się nią zajmie i uważa że jak jest ładna to cały świat musi jej nadskakiwać. Mimo to np. ja spełniam prawie wszystkie Twoje wymagania, ale dla kogoś innego, nie dla żadnej gówniary. BukE [ Majster ] dingo_dor =>..myśle, ze zle zrobilas odchodzac od niego jesli teraz martwisz sie co bedzie potem.. mysle, ze to blad.. dingo_dor [ Konsul ] buke---> to było obopólna decyzja. od 2 miesięcy nie robilismy nic, aby ten związek ratować. Kondzio74 [ Centurion ] Strzel se w łep. SULIK [ olewam zasady ] dingo_dor --> dodam coś od siebie w sprawie Michmax'a i kapowania go do moderatorów: - przestań palić tyle trawy to nie będziesz miała takich zwałów i nie będziesz się bronic możliwością zabanowania ludzi którzy ważą się Ciebie skrytykować - w takim wypadku słowo "guwniara" jest jak najbardziej na miejscu - bo zachowujesz się dokładnie tak jak napisał Michmax i po prostu byłaś, jesteś i prawdopodobnie już zawsze będziesz wspomnianą panną na G. Pik [ No Bass No Fun ] z ucha michmaxa strzelila? a to mlody glupi szczyl peeyack [ Weekend Warrior ] Ale sie klotnia zrobila. Jak dla mnie jedyny sposob: CZAS, CZAS, jeszcze raz CZAS. Trzeba przeczekac trudne chwile. U mnie to akurat nie dziala, ale jak go nie bedziesz widywac, to w koncu przejdzie. Pozdrawiam [52] Speed_ [ WRC DRIVER ] Wyslij mi swoje zdjecia:) Sudzione [ The Legacy ] czas czas ... lub następca :) Paudyn [ Kwisatz Haderach ] Popieram. Czas, czas i jeszcze raz czas... Co do sprawy z moderatorami, to bez obrazy ale może oni zgadzają się ze zdaniem Michmaxa:)) Ja też czasami odnosze takie wrażenie, ale to rzecz jasna moja opinia. [55] nataniel100 [ Junior ] no tak najważniejsze to starać się zapomnieć ale nie tak do końca, z biegiem czasu ból mija i pozostają miłe wspomnienia. Wiec nie martw sie tylko żyj dalej a miłość przyjdzie sama predzej czy później. Najważniejsze to pozytywne nastawienie do życia i innych, a odpłacą Ci się tym samym [email protected]=- [ Konsul ] Najlepiej isc sie Schlac :D:D i znalezc sobie jakies inne zajecie aby zapomniec pograc w dobra gre czy cos. [57] KaPuhY [ Bury Osioł ] dingo--> Jak sobie przypominam ta liste to zawsze usmieszek na usta mi sie cisnie :-) Pamietam Jak czytalem kategorie to sie nie moglem nadziwic. Nie poszukuj idealu bo i tak nie znajdziesz. Idealy sa po to by o nich marzyc i szukac , ale po prostu to awykonalne. Teraz troszke pocierpisz , spotkasz sie kilka razy ze znajomymi na piwku i bedzie dobrze . Znajdziesz kogos i napiszesz za powiedzmy pol roku czy kogos znalazlas.... himera [ Pretorianin ] dingo_dor ---> Nie ma co dołować, życie idzie do przodu. Idź z przyjaciółmi do knajpy, mała impreza i będzie ok VinEze [ Hasta la victoria siempre! ] polecam... qLa [ oLd GaMeS FaN ] LOL cos na forum Bravo Girl tam ci na bank dobrze peeyack [ Weekend Warrior ] ==>VinEze Dobre :-) Mi sie najbardziej podobal kawalek o tym, ze wiekszosc 16 latek spi to z jednym, to z drugim. Koniec swiata. © 2000-2022 GRY-OnLine
Dr Daniel Melerowicz Psychologia , Katowice. 77 poziom zaufania. Dzień dobry, obawiam się, że jedynie czas może pani pomóc, rozstanie z kimś na kim nam zależało to bardzo bolesne doświadczenie i musi upłynąć okres "żałoby". jeżeli objawy nie będą mijały po kilku miesiącach proszę się skonsultować z psychologiem. Pozdrawiam.
"Jak sobie poradzić po rozstaniu?" - Tego pytania nie zadają osoby, które mają adekwatnie wysokie poczucie własnej wartości. Jako psycholog, który radzi swoim pacjentom, obserwuję pewien istotny element depresji po rozstaniu. O tym pojęciu napiszę kilka słów dalej, ale chcę zwrócić uwagę na dwa czynniki poczucia własnej wartości, bowiem na tym będzie opierał się ten artykuł. Nie chcę powiedzieć, że tylko osoby z obniżonym poczuciem własnej wartości źle znoszą bolesne rozstania. Uświadamiam jedynie, że osoby, które należycie siebie szanują i znają swoją wartość, zdecydowanie lepiej sobie radzą ze zdradą i rozstaniem. Jak sobie poradzić po rozstaniu? Zanim przejdziemy do radzenia sobie z rozstaniem, warto przyjrzeć się specyfice poczucia własnej wartości. Z jednej strony poczucie własnej wartości drastycznie spada, kiedy rozchodzimy się z partnerem czy partnerką, to z drugiej można je łatwo odbudować. Co prawda jest to proces trwający jakiś czas i jednak wymagający. Jednak stosunkowo łatwo jest to zrobić, jeśli nasze poczucie własnej wartości zwyczajnie spadło do zera w danym momencie. Trudniej je odbudować, jeśli nasz kolejny związek był nakładką po poprzednim... Oprócz tego, że mamy do czynienia z "ciężkim rozstaniem", to dochodzą do tego jeszcze emocje. Emocje po rozstaniu Sprawa byłaby prosta, gdybyśmy wiedzieli jak sobie poradzić z rozstaniem po długim związku mając wysokie poczucie własnej wartości. Inaczej przeżywają je mężczyźni a inaczej kobiety. Faktem jednak jest to, że mechanizm jest dość podobny przy radzeniu sobie z rozstaniem przez obie płcie. Znajomość własnych emocji i dojrzałość w tej kwestii sprawia, że jesteśmy bardziej odporni na załamania i potocznie mówiąc depresję po rozstaniu. Jeśli mamy do czynienia z obniżonym poczuciem własnej wartości, to w jakiś sposób staramy się to zrekompensować. Niestety, często polega to na tym, że poszukujemy nowego partnera, który oświetliłby nam życie po rozstaniu. Jest to błąd, który nie wybacza konsekwencji. Jest jeszcze jeden rodzaj radzenia sobie z rozstaniem. Przykro patrzeć na reakcję autodestrukcyjną. Mam na myśli to, że osoba, która doświadcza zdrady lub "porzucenia" zaczyna siebie obwiniać o tą sytuację. Zaczyna sobie zadawać pytania natury egzystencjalnej lub roztrząsa przeszłość zastanawiając się, gdzie popełniła błąd. Samotność po rozstaniu Zdaję sobie sprawę, że niektórzy ciężko znoszą samotność po rozstaniu w czterech ścianach. Znajomi mają swój czas, własne plany, z rodziną nie chce się mieć nic do czynienia a jedynym towarzyszem jest kot. Pół biedy jeśli chodzimy do pracy na stałe godziny i mamy z kim porozmawiać. Ten czas zapełnia nam pustkę w sercu. Trudniejsza sprawa jest, kiedy wracamy do domu i wieczory napawają nas nostalgiczną atmosferą. Wtedy łatwo o morze wylanych łez w poduszkę. Życie po rozstaniu Dobrze jest, jeśli kobieta lubi przebywać sama ze sobą. [Kenneth Ryan, Jak znaleźć księcia z bajki w stawie pełnym ropuchów, ] Wspomniałem o tym, że zapełnianie pustki po byłym/byłej jest katastrofalnym w skutkach działaniu. Jest tak, ponieważ dopiero co zdruzgotane poczucie własnej wartości nie zdąży się jeszcze uleczyć, a już z ranami wchodzimy do nowego związku. Taka sytuacja rodzi niebezpieczeństwo wybuchów emocjonalnych z nowym partnerem. Mało tego: osoba wybuchająca ma wrażenie, że problemem jest obecny partner. Faktem jednak jest to, że niestety odzywa się wtedy nasza nieuleczona przeszłość. To bardzo ładnie widać, kiedy jedno po doświadczeniu zdrady, zafiksowało się na mechanizmach obronnych projekcji i wyparcia. Zauważam też tendencję do cementowania w sobie zranień w taki sposób, że to później staje się formą obrony przed bólem, który rzekomo nowy partner ma nam zafundować. Z jednej strony chcielibyśmy w pełni ufać partnerowi/partnerce, ale z drugiej czujemy się wręcz atakowani. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że atakuje nas przeszłość, która każe nam zachować wszelką ostrożność. Tak naprawdę podany na początku akapitu cytat, powinien być celem sam w sobie po rozstaniu. A jak sobie poradzić po rozstaniu, żeby ten cel osiągnąć? Dwa razy poczucie własnej wartości Nie przytoczę Ci żadnych badań naukowych na poparcie mojej tezy. Zapewniam Ciebie jednak, że istnieją dwa rodzaje poczucia własnej wartości. Zachęcam do zdania się na moje doświadczenie. Oczywiście one się ze sobą przeplatają. Jednak patrząc z perspektywy, o której za chwilę opowiem, mamy punkt zaczepienia, jak sobie radzić z rozstaniem, jak odbudowywać poczucie własnej wartości i stawać się na nowo normalną i wrażliwą osobą. Zanim jednak przeczytasz o tych dwóch poczuciach własnej wartości, chcę Ci uświadomić bardzo ważną rzecz. Aby stać się na nowo urodzoną osobą po rozstaniu przyjmij do serca dwie rady od psychologa: znajdź kontakt ze swoimi emocjami (bądź spójny) daj sobie czas na to, aby mężczyźni/kobiety wokół Ciebie dojrzeli Aby znaleźć kontakt ze swoimi emocjami i z powodzeniem znaleźć odpowiedź na pytanie "jak sobie poradzić z bolesnym rozstaniem", zachęcam Ciebie do przeczytania poniższego artykułu. On podpowie Ci, dlaczego tak ważny jest kontakt z sobą samym i przytulić do siebie zranione JA: Kliknij i przeczytaj artykuł o dojrzałości emocjonalnej. Drugi element jest związany z czasem. Po pierwsze: dając sobie czas i dokonując wyborów, które pozwolą Ci pokochać siebie w samotności zwiększasz sobie szansę na zdrowy związek w przyszłości. Po drugie: zaczynasz uczyć się czekania na moment, kiedy poznasz dojrzałego człowieka. Oczywiście wymaga to pewnych umiejętności sprawdzania potencjalnego partnera lub partnerki. Pamiętaj jednak, że czas pozwala Ci na przepracowanie ran i jednocześnie uniknięcie sytuacji "uduszenia" partnera w swoim nowym związku. Osobiste poczucie własnej wartości po rozstaniu Jest ono pierwsze i najważniejsze w kontekście przeżywania emocji po zdradach, rozstaniach, porzuceniach. Wiadomo, że ono drastycznie spada po takiej sytuacji, ale adekwatnie ustabilizowane pozwala nam podnieść się z kolan. Jeśli jest ono mocno zdruzgotane, to bardzo często ciągnie za sobą zawodowe poczucie własnej wartości. Zawodowe poczucie własnej wartości Zmieńmy perspektywę patrzenia na całą sytuację. Philip Zimbardo opisując działanie stresu pourazowego pokazuje, jak sobie poradzić z traumą. Prawda jest taka, że trauma, czyli fachowo mówiąc PTSD jest efektem ciężkiego rozstania (między innymi). A jednym z elementów leczenia stresu pourazowego jest właśnie praca. Rozmawiając z pacjentami czasami zmieniam perspektywę patrzenia. Jedna z pacjentek zapytała mnie, co ja kombinuję. Otóż chodziło mi o to, że kiedy przeniosłem środek ciężkości uwagi z bólu po rozstaniu na pracę, którą ona wykonuje, klientka się rozmarzyła. Natychmiast zmieniła jej się perspektywa patrzenia na świat i na siebie samą. Punkt zaczepienia - psycholog radzi Wiedząc już, że zmiana perspektywy patrzenia pozwala nam przestać na chwilę czuć ból, możemy osobiste poczucie własnej wartości odbudować poprzez pracę. Chcę jednak zaznaczyć, że wykonywana praca musi nadawać nam sens życia. Jeśli jednak jej nie mamy, należy poszukać innych czynności, w których jesteśmy dobrzy. Nie, nie uwierzę, że nie ma takiej czynności. Jeśli ktoś tak mówi, mogę powiedzieć, że tą osobę dotyczy kolokwialnie mówiąc "depresja po rozstaniu". Depresja po rozstaniu - jak sobie poradzić po rozstaniu Uwaga! Pragnę zaznaczyć, że nie mówimy o typowej depresji, ale o stanie depresyjnym. Proszę mi nie mylić depresji ze stanem emocjonalnym. Z tego drugiego o wiele łatwiej wyjść. Nie poświęcam temu zagadnieniu wiele czasu, ponieważ każdy stan emocjonalny mija. Zwrócę tylko uwagę na pewne elementy, których nie można zbagatelizować. lęk przed kolejną zdradą Próba kontroli byłego za wszelką cenę Chęć zemsty Objawy nerwicowe, natręctwa Przy tych objawach należałoby skonsultować problem z psychologiem, czy przypadkiem nie lepiej by było skorzystać z terapii. Pustka po rozstaniu Niektórzy szukają zapełniacza czasu w postaci spotkań, pracy, sportu, słuchania muzyki, oglądania telewizji. Nie mówię, że to jest złe, bowiem pozwala nam uleczyć naszą zdruzgotaną wartość. Jednak istnieje niebezpieczeństwo, o którym wcześniej wspomniałem, że przestaniemy mieć ze sobą kontakt. Mechanizm wyparcia i projekcji odpowiada za niwelowanie bólu, który przeżywamy. Nie chcąc nosić w sercu tego stanu emocjonalnego, zaczynamy projektować ten lęk na osoby nam bliskie. Do takiej sytuacji możemy dopuścić, jeśli za wszelką cenę zagłuszamy bolesne rozstanie. Dzieje się wtedy coś takiego, co jako psycholog nazywam wyparciem. Jak sobie poradzić po rozstaniu? Kilka elementów już opisałem: kontakt z emocjami pokochanie siebie w samotności świadome wybory zmierzające do odbudowania siebie poszukiwanie zawodowego poczucia własnej wartości dać sobie czas na leczenie ran dać sobie czas na dojrzewanie "ropuch" i żab zmienić perspektywę patrzenia (przenieść środek ciężkości uwagi na mocne strony) spojrzeć na siebie jak na osobę godną szacunku Te elementy pozwolą Ci znaleźć odpowiedź na stawiane pytanie. Układając sobie je będziemy wiedzieli jak sobie poradzić po rozstaniu. Ważne w tym wszystkim jest to, że środek ciężkości uwagi nie może się skupiać na tym co doprowadza Ciebie do łez. Idąc tropem terapii rzeczywistością, można powiedzieć, że osoba skupiająca się na swoich błędach i na tym, jak źle mogła wypaść w związku dokonuje wyboru. Bo tak naprawdę jako osoba skrzywdzona mamy wybór aby karmić się myślami o: Jaki jestem beznadziejny lub Widocznie partner/partnerka nie była dojrzała Dlatego odpowiadając na pytanie jak sobie poradzić po rozstaniu, podpowiadam: Dokonuj świadomych wyborów, które pozwolą Ci uniezależnić się emocjonalnie od przyszłego męża. Mówiąc prościej, pokochując samotność, nauczysz się dawać wolność i zaufanie nowemu partnerowi lub partnerce w przyszłości i bez lęku. Na zakończenie Jest jeszcze godny polecenia artykuł, który warto przeczytać. Zrób to jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś. Opowiadam w nim o tym, jak bardzo możemy być głodni miłości. Głód miłości. Poniżej podaję artykuły uzupełniające oprócz tych podlinkowanych wyżej: Kryzys w związku - część 1 Brak ochoty na współżycie List zranionej kobiety List zranionego mężczyzny Zaburzona wolność w związku Gdy małżonek jest katem Kryzys męskości Ma być tak jak ona chce 3 typy mężczyzn Jeśli artykuł był Ci pomocny, lub dał do myślenia, zostaw proszę komentarz pod tym linkiem (klik). O autorzeNazywam się Adam Filipczuk. Od 2017 roku przeprowadziłem ponad 4000 godzin psychoterapii. Z moich usług skorzystało co najmniej 300 klientów do dnia dzisiejszego (listopad 2020).Jestem osobą bardzo wrażliwą i nastawioną bardzo mocno na relację z klientem. Po za tym, że prowadzę bloga, zajmuję się akwarystyką i jestem szczęśliwym mężem i ojcem 6 letniej córeczki Marysii.
Jak poradzić sobie po rozstaniu? Gość opublikował(a) temat w Forum Psychologia Mój partner ( od 3ch lat) z zaburzeniami osobowości, zaproponował mi rozstanie pozostając w przyjaźni.
To był sierpień... wakacje, a właściwie ich koniec. Jak prawie każda 17-latka chodziłam na imprezy, przyhaczałam kolesi, no ale żaden nie wpadł mi na dłużej w oko, a tym bardziej w serce. Poznałam chłopaka przez internet, był ze wsi obok mojego miasta. Poznaliśmy się już w tym samym dniu i było super. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, po prostu czułam, że przypadliśmy sobie do gustu. Chciałam go poznać bliżej, on mnie także, ale niestety bez powodu (tak mi się wydaje) jeszcze przed końcem wakacji wszystko zniknęło. On się nie odezwał, ja też nie miałam ochoty się godzić czy przepraszać za coś, czego nie zrobiłam, bo nic takiego nie zrobiłam, wszystko było OK, ale jednak coś... po prostu nie wyszło. Trudno. Dokładnie 2 miesiące później napisał, czy o nim nie zapomniałam i spotkaliśmy się już tego samego dnia. To było głupie! ;d;d ale... zrobiliśmy to;)) Czy to wspominam miło? To nie ma żadnego znaczenia. Próbuję jedynie zapomnieć o tym. Ale kontynuując... spotykaliśmy się nieregularnie przez 3 następne miesiące (październik, listopad grudzień). Miałam czasem wrażenie, że to miłość, chociaż nikt o tym głośno nie powiedział. Zazwyczaj to wyglądało tak, że ja wiedziałam po co idę, a on wiedział po co przyjeżdża (robiliśmy to zawsze w samochodzie). Było to monotonne, ale ja chodziłam do szkoły, a on i do szkoły, i do pracy, więc w ogóle fajnie, że znajdywał ten czas późnym wieczorem, ale znajdywał. Był jak marzenie. Czy byłam zakochana? Bardziej zaślepiona. Czułam się zagubiona i chyba zaczęłam to traktować poważnie. Pod koniec roku wyjechałam do babci, niedaleko, na chyba 2 dni, a gdy przyjechałam, dowiedziałam się, że ten chłopak ma już inną. Nie ucieszyłam się za bardzo z tego powodu, spytałam go co z nami? A on powiedział, że nie było nas. Pytałam, jak mógł mi to zrobić? (Cokolwiek to dla niego wtedy znaczyło). A on odparł: przecież nic ci nie obiecywałem. W sumie to miał rację, bo ja nie przypominam sobie, żeby mi coś obiecał, aczkolwiek straciłam go (kimkolwiek dla mnie był albo nie był znaczył coś dla mnie i dla mojego serca. Potrzebowałam go). Trudno. Poddałam się. Nie walczyłam, bo po co kogoś zmuszać ;/ Bez sensu. Na początku stycznia poznałam chłopaka xxx już na początku dał mi do zrozumienia, że mnie kocha i nie może beze mnie żyć. Pokochałam go i ja. Jestesmy obecnie razem, ale nie widzieliśmy się dość długo, przynajmniej z tydzień, może więcej. Nie wiem, co robić. Z dnia na dzień powstają nowe dylematy, żeby zakończyć ten związek, że nie ma sensu przedłużać tego, że pewnie ma inną, że mnie już nie kocha, a on wczoraj dzwonił i zapewniał, że nic się nie zmieniło, że mnie wciąż bardzo kocha. Nie wierzę chyba w to, co mówi. Jakby tak było, to by mnie pragnął ponad wszystko. I niby tak jest, bo gdy jesteśmy razem to najchętniej by mnie zatrzymał na zawsze. Planuje ze mną przyszłość, ale nie rozumiem jednego. Dlaczego nagle, a może z czasem, stał się dla mnie taki oziębły. Kiedyś wysyłam SMS-y, dzwonił co chwilę, a teraz ani SMS-a, a dzwoni tylko wtedy, gdy to na nim wymuszę, i to z wielką biedą... coś jest nie tak, czuję to, ale nie wiem co. Kocham go i gdy dziś robiłam obiad, a byłam sama w domu i puściłam sobie radio, leciała piosenka IRA "Nie daj mi odejść", i się mi chciało ryczeć, jak pomyślałam, że muszę to zakończyć. Do teraz się nie odezwał od wczoraj i wiem, że tego nie zrobi, dopóki ja nie napiszę mu, by zadzwonił; koniec. Mam nadzieję, że to nie była najgłupsza historia. Czekam na wasze komentarze. A tę piosenkę wysłał mi, zanim zaczęliśmy chodzić ze sobą :))) D Bomb Oczy pełne łez.
Bycie samemu nie musi oznaczać porażki – wręcz przeciwnie, może być szansą. Jeśli nie wiesz, jak poradzić sobie z trudnymi emocjami po rozstaniu, czujesz, że nowa rzeczywistość Cię przerasta i nie umiesz się uporać z tą sytuacją – psychoterapeuta może być osobą, która pomoże Tobie zaakceptować zmiany, które już
Odp. 17 stycznia 2019 at 20:39 pjgParticipant Tematów: 1Odp.: 0Początkujący Mineły dwa miesiące odkad nie jesteśmy razem a ja cały czas czuje się tak jakby to wczoraj zamkneły się za nim drzwi. Napady paniki, ciągłe bezlitosne myśli i pytania dlaczego, co można było zrobić inaczej żeby do tego nie dopuścić? Byliśmy ze sobą 10 lat i nagle w ciągu jednego dnia wszystko się skończyło, nie mamy ze sobą żadnego kontaktu. „Chce żyć swoim życiem, robić to na co mam ochotę i odpowiadać tylko za swoje życie”. Do gry weszły alkohol i dragi, które skutecznie odsuneły go ode mnie. Jestem pod opieką psychiatry raz w tygodniu chodzę na psychoterapie ale narazie bez zmian. Jak wam udało się pokonać ból i leki po rozstaniu? Czy poza upływającym czasem istnieje złoty środek? 18 stycznia 2019 at 12:12 Kochana, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Super, że chodzisz na psychiatry, ale musisz chcieć z nim współpracować! Samo chodzenie nic Ci nie pomoże. A ja polecam wejść w wir pracy, znaleźć dodatkowe zajęcia, żeby mieć jak najmniej czasu na myślenie o przeszłości. Trzymam kciuki!!!!!! Czasem klin klinem trzeba zabić. A poza tym najlepiej skupić się w tym czasie wolnoprzebiegowym na sobie. Na swojej pasji, figurze, czy pracy. To znacznie pomaga! rozawParticipant Tematów: 0Odp.: 2Początkujący Ból rozumiem doskonale. Czasem nic nie da się zrobić, trzeba czekać, aż minie. Mnie ostatnia, niespełniona miłość trzymała przez dziesięć miesięcy. Dziesięć miesięcy od momentu, w którym usłyszałam, że nie będziemy się spotykać. Jak walczyłam z myślami na jawie, to przychodził we śnie. Jak próbowałam zapomnieć, to wszystko mi o nim przypominało. Przeżyłam. Przyznaję, że myślałam, że to już się nie skończy. Ale przeszło. Dość nagle. Po prostu zorientowałam się, że jestem wolna. Że już nie tęsknię. Że nie czekam na cud. Że on jest nadal ważny, ale mogę żyć bez niego. EsteraSParticipant Tematów: 0Odp.: 2Początkujący Nic innego nie wymyślisz jak nowa randka. Nawet jak nie wierzysz, że to jest naprawdę to, nawet jak masz wątpliwości. Trzeba wyjść z domu, dobrze się ubrać, poflirtować. Nic więcej nie musi się wydarzyć, ale poczujesz się lepiej, na wyższych obrotach. Spotkaj się z kimś, nie siedź w domu. rozawParticipant Tematów: 0Odp.: 2Początkujący EsteraS randka to dobry pomysł, ale przecież nie każdy ma odwagę zaraz po rozstaniu próbować swoich sił w kolejnych relacjach. Może na początek spotkania z przyjaciółmi, koleżankami, niech coś z tego wyniknie naturalnie, bez presji… Bo jeśli randka nie wyjdzie, to depresja się tylko pogłębi… EsteraSParticipant Tematów: 0Odp.: 2Początkujący Róża, pomyśl, jeśli brakuje ci towarzystwa, zainteresowania, rozmowy, ciepła drugiego człowieka, a przecież po rozstaniu tego właśnie brakuje, to nie ma co sięgać po kolejne uspokajacze. Trzeba rozejrzeć się za kimś innym. Im szybciej, tym lepiej. Tylko bez napięcia i zakładania, że pierwszy spotkany facet, to będzie lekarstwo na wszystko… Vicky11Participant Tematów: 2Odp.: 20Bywalec Dbanie o siebie i wyjście do ludzi! Gotuj sobie zdrowe obiadki, pij dużo wody, pamiętaj o aktywności fizycznej, którą najbardziej lubisz i odśwież kontakt ze znajomymi – to zawsze świeża energia! A pojawiający się niepokój trzeba po prostu zaakceptować, zamiast z nim walczyć. Jeśli ta osoba była dla Ciebie ważna, a uczucie prawdziwe – to naturalne, że tak się czujesz. Umiesz kochać, więc będzie Ci dane 🙂 Potrzebujesz teraz czasu i cierpliwości. A może wciągnij się w jakiś nowy serial, aby zająć myśli? Autor Odp. Musisz się zalogować by napisać odp. w temacie: " Lęk po rozstaniu, jak poradzić sobie w pierwszych tygodniach i miesiącach?"
. 130 630 290 309 746 10 76 109

jak poradzić sobie po rozstaniu forum